Zabieram Was dzisiaj do Jaworzna, miasta górniczego na Górnym Śląsku. Znam go od ponad 30 lat i przyglądam się z ciekawością jego zmianom. Tu pracował mój tato, tu pracowali wujkowie.
W czasach mojego dzieciństwa było to brzydkie miasto z blokami z wielkiej płyty i górującymi nad miastem hałdami potęgującymi dość przygnębiający widok. Tu nawet rynek nie poprawiał wizerunku miasta, ponieważ był kompletnie źle zorganizowany i codziennie przewalały się przez niego kilometry samochodów. Ale to było dawniej. Ja natomiast chcę pokazać Wam Jaworzno, które mnie absolutnie zachwyciło i przekonać, że warto do niego przyjechać i go zwiedzić.
Co
znajdziemy w Jaworznie? Przede wszystkim piękny gmach Miejskiej Biblioteki Publicznej, która nowoczesną bryłą budynku zachęca
do jej odwiedzenia. Biblioteka zlokalizowana w pobliżu rynku ma na 2
piętrach czytelnię, wypożyczalnię dla dzieci i dorosłych, a
także kawiarnię z doskonałą kawą i sklepik z pamiątkami z
Jaworzna. W holu biblioteki prezentowane są wystawy czasowe różnych
twórców i o różnej tematyce. Organizowane są spotkania ze
znanymi osobami oraz warsztaty i koncerty. Będąc tam spotkałam
mnóstwo osób i miałam wrażenie, że serce miasta znajduje się
aktualnie w bibliotece, a był to środek tygodnia.
MuzeumMiasta Jaworzna to kolejne miejsce z dobrą energią i atrakcyjną
ofertą. W kasie znajduje się sklepik z pamiątkami, a samo Muzeum
oprócz stałej ekspozycji pochwalić się może częstymi wystawami
czasowymi.
Jaworznicki
rynek ma unikalny na skalę europejską, trójkątny kształt. W
czasach, kiedy jeździłam przez Jaworzno do szkoły, pracy, a także w odwiedziny do rodziny, przez rynek przejeżdżały autobusy,
samochody i nie był on miejscem zachęcającym do odwiedzenia. Odkąd
ruch samochodowy omija rynek, wróciło tam życie. Fontanna, klomby,
ławeczki, to wszystko sprawiło, że rynek w Jaworznie stał się
uroczym, klimatycznym miejscem.
Jaworzno
kryje też mroczną historię. To tutaj znajdował się obóz pracy, a potem więzienie dla młodocianych przestępców.
To smutna część historii tego miasta. O tym opowiada jedna z
wystaw w Muzeum Miasta Jaworzna: „Obóz II totalitaryzmów.
Jaworzno 1943-1956”. Warto się z nią zapoznać.
Będąc
w Jaworznie nie można nie odwiedzić jaworznickiej Geosfery. Przeczytajcie relację z odwiedzenia Geosfery. Geosfera
jest absolutnie wyjątkowym miejscem. Utworzona w miejscu dawnego
kamieniołomu „Sadowa Góra” przybliża zwiedzającym budowę
skał, ery geologiczne, a także mnóstwo roślin, ziół i krzewów.
To właśnie tutaj możemy zobaczyć jak wyglądało dno tropikalnego
morza, znaleźć kamienie ze śladami roślin i zwierząt, a także po prostu odpocząć na leżakach nad
brzegiem stawu lub na placu zabaw. Geosfera jest wprost wymarzona do
rodzinnego wypoczynku. Niezliczona ilość organizowanych tam
wydarzeń zachęca, aby wpadać tam częściej.
Jaworzno
od niedawna szczyci się nową „atrakcją”, czyli galerią handlową „Galena”, stojącą dokładnie w miejscu, gdzie
znajdował się jeden z szybów Kopalni Jaworzno, szyb „Kościuszko”.
Tam właśnie pracował niegdyś mój tato. Otoczenie Galeny jest
jeszcze do dopracowania, ale zapowiada się bardzo przyjemny skwer i
miejsce do odpoczynku.
Całe życie tu mieszkam i wszystkie opisywane miejsca znam choćby ze słyszenia :) Biblioteka to naprawdę ciekawe miejsce, często odbywają się tam interesujące wydarzenia, cały budynek jest dobrze zagospodarowany, a oferta zbiorów systematycznie się powiększa. Galena pozostawia wiele do życzenia, niestety...
OdpowiedzUsuńO, ale niespodzianka :) Galena to ponoć porażka, ale ja się nie spodziewam trzęsienia ziemi po kompleksie sklepów :) Uwielbiam Geosferę
UsuńGeosfera to coś dla mojego narzeczonego - jest geologiem :]
OdpowiedzUsuńTam wszędzie są pamiątki z przeszłości. Warte zainteresowania i obejrzenia jest dno morskie :)
UsuńGalerie akurat mało mnie interesują, natomiast wszystkie miejsca związane z historią w latach 1943-1956 zawsze są warte odwiedzenia. A jeszcze jak się obserwuje zachodzące zmiany latami, to dopiero musi być interesujące. Fajny wpis i super zdjęcia :-)
OdpowiedzUsuńMnie również. W Krakowie mamy ich nieco, a bywam w nich nie częściej niż raz na kwartał i to zwykle w hipermarkecie :) Dziękuję za miły komentarz :)
UsuńCiekawy reportaż. Nigdy tam nie byłam.
OdpowiedzUsuńA gdybyś była w pobliżu... Odwiedź
Usuń