26 listopada 2017

Joe Windy „Central Park. Kraina Koe" – recenzja

Strażnicy Globusa Joe Windy premieraKiedy zamykamy oczy, pod naszymi powiekami tworzą się baśnie i opowieści nie do ogarnięcia rozumem. Możemy również otworzyć książkę i dziać się będzie tak samo. Jest tylko jedno „ale”. To musi być TA książka.


Central Park to wcale nie taki zwyczajny park. A przynajmniej takim go widzi Joe Windy, autor książki „Central Park. Kraina Koe” wydanej przez Wydawnictwo Rebis. Jest to debiut literacki podróżnika i himalaisty i jak na moje oko, jest to bardzo udany debiut.

Autor dostrzegł w nowojorskim Central Parku wiele magicznych miejsc. Wykazał się przy tym nieprzeciętną wrażliwością i opisał to, co podpowiadała mu wyobraźnia. A wyobraźnię ma ogromną.

Autor opisuje magiczną krainę w taki sposób, że czytelnikowi wydaje się, że w niej jest. Zawartość książki jest soczysta i sugestywna, przez co mocno pobudza wyobraźnię czytelnika. Zróżnicowane postacie o ciekawych osobowościach, wartka akcja, niebagatelne przygody głównych bohaterów, przeplatający się smutek i strach z radością i szczęściem sprawiają, że książkę czyta się doskonale. Lekki, ale nie infantylny język wciąga w opowieść, trzyma w napięciu i nie rozczarowuje.

Teoretycznie jest to książka dla dzieci, ale czytało mi się ją wyśmienicie i przeczytałam ją z wielką przyjemnością. Teraz będzie ją czytał syn. Warto dodać, że „Central Park. Kraina Koe” jest początkiem serii „Strażnicy Globusa”, zatem przeczytamy jeszcze o wielu baśniowych miejscach. Ciekawą propozycją jest udostępnienie czytelnikowi mobilnej aplikacji, w której można zwiedzać Central Park i Krainę Koe.

Takie miejsca, jak Kraina Koe, możemy odnaleźć na całym świecie. Nawet w swoim najbliższym otoczeniu. Ogranicza nas tylko własna wyobraźnia. Zatem warto mieć otwarty umysł, bo magia jest tuż obok.

Recenzja również na: www.czasdzieci.pl

13 listopada 2017

Erich Kästner „Emil i detektywi”- recenzja

kultowa książka niemieckiego pisarzaPrawdziwych przyjaciół poznaje się w biedzie – tak mówi stare powiedzenie. Prawdziwy przyjaciel to skarb – podpowiada nam inne. Przyjaźń to wielki dar, bo przyjaciel zrobi dla swojego przyjaciela wszystko.


Książka Ericha Kästnera „Emil i detektywi” jest prawdziwym studium przyjaźni. Jest to niepozbawiona humoru opowieść o miłości, przyjaźni i lojalności. Pogodna, pełna pozytywnej energii książka dostarcza nam wielu emocji i trzyma nas w napięciu od pierwszych linijek tekstu. Jest barwną i ciekawą opowieścią o przygodach detektywistycznych kilku chłopaków, którzy postanawiają pomóc okradzionemu, dopiero co poznanemu chłopcu. Czytelnika zadziwia ich bezinteresowna pomoc i odwaga.

Emila i detektywów” czyta się szybko i lekko. Zupełnie nie czujemy, że jest to książka z 1928 roku. Język jest prosty i zrozumiały dla dzieci. Opowiadaną historię ubarwiają wątki humorystyczne. Wzrusza nas wyjątkowa więź syna i matki, jak też wielkie serce głównego bohatera.

Wyjątkowa treść wymaga wyjątkowej oprawy graficznej. Nie bez powodu zaszczyt ten przypadł w udziale Joannie Rusinek, znanej ilustratorce książek dla dzieci i graficzce. Oglądanie jej ilustracji w książce Ericha Kästnera jest prawdziwą przyjemnością.

Emil i detektywi” jest doskonałą książką do samodzielnego czytania przez dziecko, ale też do czytania z rodzicami. Zawiera uniwersalne i ponadczasowe treści. Podkreśla jak ważna jest przyjaźń, bo z przyjaciółmi wszystko się udaje! 

Recenzja również na: www.miastodzieci.pl

11 listopada 2017

Nie deptać flagi i nie pluć na godło

patriotyzm Polska biało-czerwonaCzy patriota to wyłącznie ktoś w koszulce z polską flagą i sztandarem w dłoni? Czy brodaty hipster może być patriotą? Z kim nam się dzisiaj kojarzy patriota? Czy jest jakiś standard zachowania? Szablon postępowania?


Do rozmyślań skłonił mnie mój 8-letni syn, a dokładnie jego zadanie domowe z okazji święta 11 listopada. Zaczęłam się zastanawiać, czym dla mnie jest patriotyzm, a wyszłam od rozważań czy w ogóle czuję się patriotką.

Po głębszym zastanowieniu doszłam do wniosku, że jestem patriotką, chociaż moje kraju kochanie jest nieco niestandardowe. Mój patriotyzm przejawia się m.in. w poczuciu dumy z bycia Polką, a za nim stoi duma z dziedzictwa narodowego, pięknej przyrody, historii, literatury. Nigdy za granicą nie wstydziłam się z tego, ze jestem z Polski. Nigdy nie spotkałam się z agresją czy pogardą, wręcz przeciwnie, z zainteresowaniem i życzliwością. Zawsze zależy mi na tym, aby Polska była dobrze odbierana poza jej granicami, a wpływ na to mają wszyscy Polacy. Nie wstydzę się z bycia Polką, ale często wstydzę się za Polaków za granicą.

Patriotyzm to również płacenie podatków w Polsce, dbanie o środowisko naturalne, używanie poprawnie języka polskiego, kupowanie polskich produktów (wiem, nie jest to łatwe, ale do zrobienia), segregowanie śmieci, zwiedzanie Polski, poznawanie zabytków, odwiedzanie teatrów i muzeów. Bardzo dużo podróżuję po Polsce, bardzo cieszą mnie nowe inicjatywy dla mieszkańców, nowe miejsca do zwiedzania. Zauważam mocną „modę na Polskę”.

Przejawem patriotyzmu jest też kupowanie i czytanie książek polskich autorów, znajomość polskiej historii, literatury i geografii, wspieranie inicjatyw lokalnych i wszelkie działania, które powodują, że nasz kraj pięknieje i rośnie w siłę. Są też zasady, które każdy Polak powinien przestrzegać: nie znieważać flagi i godła. W sensie dosłownym i w przenośni. Dla mnie oczywistość.

Czy w oczach osób rzucających hasła: „Polska dla Polaków” jestem patriotką? Nie, najprawdopodobniej nie jestem. Moje poglądy sprawiają, że częściej obrzucą mnie inwektywami niż uznają za „swoją”. Nie moje zmartwienie.

Moim zdaniem każdy może mieć swój pomysł na bycie patriotą, pod warunkiem, że jego pomysł nie krzywdzi innych i nie powoduje, że inni boją się np. pójść na marsz niepodległościowy z obawy o swoje bezpieczeństwo. 

6 listopada 2017

Paweł Beręsewicz "Opowiadania (nie) dla wszystkich" - recenzja

Paweł Beręsowicz Nikola KucharskaTo nie jest książka dla każdego. O nie! Nie jest dla ponuraków i tych strachem podszytych. Nie jest dla znudzonych i nieciekawych świata. Dla kogo zaś jest? Dla czytelników odważnych i lubiących przygody. Dla wielbicieli dreszczyku emocji i mających poczucie humoru. Dla tych z zacięciem detektywistycznym i lubiących zaskakujące zwroty akcji.


Zbiór opowiadań Pawła Beręsewicza jest bardzo sprytnym miszmaszem. Autor zaczyna z wysokiego C, gdyż pierwsze opowiadanie jest mroczną opowieścią z zaskakującym, na szczęście dobrym zakończeniem i długo trzyma nas w napięciu. Jesteśmy głodni kolejnych wieści o bohaterach.

Kilka pierwszych opowieści jest tajemniczych i mrocznych, jakby rodem z horroru czy dobrego kryminału, a potem książka zmienia klimat i przedstawia nam pouczające, wręcz edukacyjne historie i ciekawe przygody.

Jedna historia jest mroczniejsza od drugiej. Jedna opowieść bardziej tajemnicza od innej. Zaskakujące rozwiązania, przygoda, czarny humor, przepis na żurek i rada jak wieszać pranie na składanej suszarce. To wszystko w jednej książce.

Cała książka podzielona jest na 4 bloki, a w każdym z nich znajduje się wiersz zdradzający warsztat literacki autora książki. Ilustracje Nikoli Kucharskiej dodatkowo podkręcają nastrój książki.

To nie są opowiadania dla wszystkich, ale każdy znajdzie tam swoją ulubioną historię.

Recenzja również na: www.miastodzieci.pl