Kapitan Nauka znów atakuje wiedzą! Tym razem atakuje po angielsku, czyli wiedzą o angielskich słówkach i zwrotach.
Książka
„Na tropie angielskich słówek” oprócz dyskretnej fabuły
posiada genialne ilustracje i prawdziwą bombę w postaci mnogości
wyrazów i zwrotów do przyswojenia. Najfajniejsze jest to, że ilustracje doskonale korespondują z tekstem i dziecko zapamiętuje zwroty kojarząc je z ilustracjami. Książka utrzymana jest w aktualnie panującym trendzie maksimum ilustracji, minimum tekstu i proponuje łatwy sposób na skuteczne przyswajanie wiedzy. Włączenie się rodzica jest tutaj niezbędne, chociażby z powodu ćwiczenia wymowy.
Rodzic z pomocą książki może z powodzeniem odegrać rolę nauczyciela angielskiego wciągając dziecko w historie przedstawiane na kartach książki.
Z resztą wcale nie trzeba się trzymać tylko słówek tutaj proponowanych. Można je spokojnie poszerzać o nowe.
Rodzic z pomocą książki może z powodzeniem odegrać rolę nauczyciela angielskiego wciągając dziecko w historie przedstawiane na kartach książki.
Z resztą wcale nie trzeba się trzymać tylko słówek tutaj proponowanych. Można je spokojnie poszerzać o nowe.
Lektura
pozwala na poznanie wielu słów i zwrotów angielskich o różnej
tematyce, a oprócz tego wciąga czytelnika w opowiadania
przedstawione na poszczególnych planszach, pobudza jego wyobraźnię
i kreatywność, pozwala na tworzenie alternatywnych opowiadań.
„Na tropie angielskich słówek” można czytać wielokrotnie, a za każdym razem, dzięki uniwersalności publikacji, można ją inaczej odbierać. Zróżnicowana tematyka pod względem szczegółowości sprawia, że podążanie tropem angielskich słówek jest doskonałe zarówno dla przedszkolaków, jak i dzieci szkolnych.
„Na tropie angielskich słówek” można czytać wielokrotnie, a za każdym razem, dzięki uniwersalności publikacji, można ją inaczej odbierać. Zróżnicowana tematyka pod względem szczegółowości sprawia, że podążanie tropem angielskich słówek jest doskonałe zarówno dla przedszkolaków, jak i dzieci szkolnych.
Duży
format, grube, tekturowe okładki pozwalają na długie użytkowanie
książki, a jedenastu ilustratorów, którzy pracowali nad nią
gwarantuje niebanalną oprawę graficzną i przyjemne wrażenia
estetyczne.
Recenzja również na: www.miastodzieci.pl
Wygląda na to, że to ciekawa pozycja. Może kupię ją siostrzeńcowi :)
OdpowiedzUsuńFajna. Ja takie książki określam nauką mimo woli ;)
UsuńNo i już mam prezent dla chrześnicy, dziękuję ! :))
OdpowiedzUsuńSzczerze polecam :)
UsuńSuper sprawa, ale wydaje mi się, że to raczej dla przedszkolaków. Szukam czegoś podobnego dla szkolniaków z większym zasobem słów.
OdpowiedzUsuńTo zależy od szkolniaka. Mój 8-letni III klasista wykorzystał mnóstwo słów i bawiliśmy się w opowiadanie o tym, co widzimy na stronie, ale po angielsku ;)
Usuń