Przedstawię Wam kolejną podkrakowską dolinkę – Dolinę Eliaszówki, ale najpierw pokażę kilka ciekawych miejsc, które zwiedziliśmy w drodze do niej. Na pierwszy ogień odwiedziliśmy sztolnię lodową w Tenczynku. Jest to miejsce, które dawniej służyło pobliskiemu browarowi i pełniło funkcję leżakowni i lodówki.
Potem, w Gwoźdźcu odwiedziliśmy wapiennik i teren po kamieniołomie wapienia jurajskiego oraz udaliśmy się na wycieczkę po lesie, aby nacieszyć oczy przepięknymi wąwozami. W pobliżu wapiennika odwiedziliśmy most żelazny z 1901 roku i pomknęliśmy do Doliny Eliaszówki.
W Dolinie Eliaszówki należy obejrzeć ruiny diabelskiego mostu i źródło św. Eliasza z tzw. Sercem Eliasza.
![]() |
Diabelski most w 1878 r. Akwarela Zygmunta Vogla. Źródło: wikipedia.pl |
Warto także wspiąć się w górę lasem aż pod Bramę Siedlecką i zerknąć z góry na Kopalnię Czatkowice. Kopalnia robi wrażenie! Potem warto odwiedzić drugie źródło, źródło św. Józefa.
Z Czernej warto przyjechać do pobliskiego Dębnika, aby odwiedzić ukryty w lesie XIX-wieczny cmentarz epidemiczny, na którym pochowano również w czasie I Wojny Światowej żołnierzy armii austro-węgierskiej.
W Dębniku polecam zajrzeć do dwóch nieczynnych kamieniołomów dewońskiego wapienia krystalicznego zwanego „marmurem z Dębnika”. Dzieła z dębnickich wapieni można podziwiać m. in. w Klasztorze w Czernej, w kościele bernardynów w Krakowie i na Wawelu.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz