Od tygodnia jestem szczęśliwą posiadaczką książki z przepisami kulinarnymi Gminy Alwernia "Smaki Alwerni". Czekałam na tę książkę niecierpliwie i w końcu dumnie stanęła na półce z książkami kulinarnymi tuż obok książki "C.k. kuchnia", której autorem jest Robert Makłowicz, a książką "Chrzanowskie gotowanie" z mojego rodzinnego Chrzanowa.
Przepisy w książce pochodzą od Koła Gospodyń Wiejskich z Mirowa i jeśli Alwernia, gmina w województwie małopolskim, położona całkiem niedaleko od Krakowa z niczym szczególnym Wam się nie kojarzy, to po lekturze książki zdecydowanie uruchomicie ślinianki.
Bliskie memu sercu są ziemniaki po cabańsku, które kojarzą mi się ze wspaniałymi, rodzinnymi biesiadami przy ognisku. A cały rytuał przykrywania garnka liściami kapusty, wykopywania darnia ziemi, którym przykrywano gar powoduje, że jest to dla mnie potrawa bardzo wyjątkowa.
Miłością do ziemniaków po cabańsku zarażam każdego, kogo się da, serwując tę potrawę w domu, w wersji piekarnikowej. Smakuje równie dobrze, jak ta na ognisku. W książce znajdziecie też wyjątkowy przepis na parzybrodę, zaciurkę na mleku czy barszcz chrzanowy.
Alwernia to nie tylko kuchnia. Alwernia, to także zabytki, o których możecie poczytać w książce i na stronie gminy Alwernia. Po lekturze książki już wiem, że mam kilka miejsc, które muszę koniecznie odwiedzić.
"Smaki Alwerni" to dla gminy i burmistrza - Tomasza Siemka - świetna promocja. Jeśli nie uda się Wam jej zdobyć w wersji książkowej, można ją ściągnąć ze strony gminy Alwernia: "Smaki Alwerni" w wersji pdf.
Miłego czytania i - mam nadzieję - gotowania!
Miłego czytania i - mam nadzieję - gotowania!
Mamy tak wiele niedocenianych regionów i miejscowości. Sama mieszkam w Jrakowie czyli „rzut beretem”, a mimo to nie znam tego ziemniaczanego przysmaki. No ale nie znam też słynnej maczanki krakowskiej więc chyba muszę zainteresować się regionalnymi przysmakami.
OdpowiedzUsuńMagda, ja pochodzę z Chrzanowa, ale mieszkam w Krakowie. Raz w roku w skansenie w Wygiełzowie, poz zamkiem Lipowiec jest wielka impreza, piknik w zasadzie, poświęcony tylko ziemniakom po cabańsku. Nawet je dzisiaj robiłam w domowej wersji, czyli w piekarniku. Ściągnij sobie książkę kucharską z linku, który podałam :)
UsuńPS. Maczanka jest pyszna ;)
Podoba mi się ten rytuał związany z ziemniakami po cabańsku! Jadłbym :D
OdpowiedzUsuńNo ja myślę! One są genialne :) I zawsze się udają. Można je zrobić w domu, w piekarniku, w naczyniu żaroodpornym :)
UsuńJa bym chętnie przepisów spróbowała, a już zwłaszcza tej potrawy z ziemniaków. Problem tylko, że do kuchni to trzeba mnie zaganiać, wolę jak ktoś dla mnie gotuje :-D
OdpowiedzUsuńMartuś, to tylko trzeba znaleźć takiego ochotnika :) ja uwielbiam gotować, a zwłaszcza lubuję się w potrawach regionalnych
UsuńTo na pewno ciekawa propozycja kulinarna. Zawsze głównie skupiałam się na konkretnych tytułach jak "Kuchnia włoska" :) A tak można poznać jakąś ciekawą propozycje :D
OdpowiedzUsuńJa też. Mam mnóstwo książek z kuchniami świata, ale ostatnio fascynuję się kuchnią polską, ale tą regionalną. I staram się przynajmniej raz w miesiącu coś z niej ugotować :) W przyszłym tygodniu kuchnia z Podlasia :) Zachęcam do poznawania kuchni regionalnej.
UsuńKuchnie regionalne są niezwykłe, potrafią niejednokrotnie zaskoczyć, a z drugiej strony bywają niedoceniane. Świetnie, że promujesz smaki alwernijskiej kuchni, bo zapewne są wyjątkowe :)
OdpowiedzUsuńDziękuję, promuję kuchnie regionalne, bo to moja pasja. Uwielbiam kuchnie regionalne i tego szukam podróżując. Kuchnia z Alwerni jest mi bardzo bliska, bo to moje rodzinne okolice i znam tę kuchnię doskonale :) Wbijam na Twojego bloga!
UsuńLiczyłam na coś więcej:-)
OdpowiedzUsuńBuziaki!
Smuteczek :D
Usuń