Aż
trudno uwierzyć, że przez kilka lat Piotr Dmochowski, marszand i przyjaciel Zdzisława Beksińskiego bezskutecznie poszukiwał w
Warszawie miejsca, które by na stałe prezentowało prace artysty. Z
Warszawą malarz związany był od 1977 roku, dlatego też stolica
była najbardziej odpowiednim miejscem na galerię jego prac. Z
Warszawą nie wyszło, ale za to pomyślnie potoczyły się rozmowy z
Nowohuckim Centrum Kultury, dzięki czemu od wczoraj możemy cieszyć
oko ekspozycją prac Zdzisława Beksińskiego właśnie w NCK.
|
Fot. Nowohuckie Centrum Kultury |
Wczorajsze
otwarcie galerii poprzedzał występ Art Color Ballet, który
zaprezentował „Kryptonim 27” - widowisko muzyczne inspirowane twórczością Zdzisława Beksińskiego. Spektakl ten zapierał dech
w piersiach. Zarówno strona wizualna, dźwiękowa, jak i taneczna
zaskakiwała i zachwycała. Artyści doskonale oddali klimat sztuki
Beksińskiego. Spektakl pokazał piękno i mrok sztuki artysty. Był
też doskonałym wstępem do najważniejszego momentu tego wieczoru,
a mianowicie uroczystego otwarcia galerii.
|
Fot. Nowohuckie Centrum Kultury |
Po
spektaklu, najpierw zwiedziliśmy ekspozycję stałą z obrazami
artysty, która robi niesamowite wrażenie. Galeria pogrążona jest
w ciemnościach, a światło pada punktowo na obraz. Taki efekt
powoduje, że nic nie rozprasza widza w kontakcie z obrazem. Widz
może doskonale skupić się na sztuce i chłonąć ją w dowolnej
ilości. Dzięki skąpemu oświetleniu zewnętrznemu widać każde
posunięcie pędzla, każdy moment zawahania i fakturę obrazu.
Po
zwiedzeniu malarstwa przyszła kolej na zdjęcia i grafiki. Te
znajdowały się w Galerii Białej, która jest galerią czasową,
otwartą do 19 października 2017 roku. Galeria Biała jest z kolei mocno
oświetlona i epatuje bielą. Grafiki zaskakują precyzją. Ze zdjęć
wyziera ogromny smutek.
|
Fot. Nowohuckie Centrum Kultury |
|
Fot. Nowohuckie Centrum Kultury |
|
Fot. Nowohuckie Centrum Kultury |
|
Fot. Nowohuckie Centrum Kultury |
|
Fot. Nowohuckie Centrum Kultury |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz