18 czerwca 2016

"Przygody Tomka Sawyera" w Teatrze Groteska

W ubiegłą sobotę ponownie odwiedziliśmy Teatr Groteska, tym razem byliśmy na spektaktu "Przygody Tomka Sawyera". Nie ukrywam, że czekałam z niecierpliwością na ten spektakl - zdecydowanie bardziej niż małoletni, który zadał mi tylko pytanie: 
- Mamo, gdzie się wybieramy w sobotę?
- Do Groteski
- A, to ekstra!
Ja za to z dreszczem emocji czekałam na sobotę, bo będąc nastolatką zaczytywałam się w książkach Marka Twaina, a "Przygody Tomka Sawyera" należały do moich ulubionych.

Dotarliśmy do Groteski, rozsiedliśmy się w fotelach i w końcu się zaczęło. Aktorzy dwoili się i troili, aby zadowolić młodych widzów. Tańczyli, śpiewali, a publiczność nagradzała ich wysiłki spontanicznymi oklaskami. Żywiołowa akcja i dynamiczna gra aktorów wprawiała wszystkich w zachwyt.

Momenty, które szczególnie rozbawiły dzieci, to scena, kiedy cwany Tomek wrobił kolegów w malowanie płotu, scena w szkole oraz upadek Indianina w przepaść (to był czarmy charakter, więc są rozgrzeszeni). Z kolei pełna emocji i napięcia była scena, w której Tomek walczył z Indianinem.

Dekoracje zmieniały się błyskawicznie, a dźwięki, echo czy zróżnicowane światło potęgowały emocje. Absolutnie genialna była piosenka o jaskini, która z powodzeniem mogłaby znaleźć się na listach przebojów i dobrze sobie tam radzić. Widzowie podziękowali aktorom za niesamowity występ gromkimi brawami, a kurtyna podnosiła się wielokrotnie.

Spektakl minął nie wiadomo kiedy i został tylko (jak zwykle po wielkich emocjach i mocnych wrażeniach) żal, że to już koniec...

Recenzja także na: www.czasdzieci.pl


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz